Równolegle oprócz potrzeb staram się poznać także wyobrażenia i pragnienia inwestorów na temat ich wymarzonego domu, który często jest ich inwestycją życia.

Doświadczenie w projektowaniu wnętrz sprawia, że już w fazie koncepcyjnej dbam o odpowiednią skalę pomieszczeń użytkowych. Oznacza to, że open space na 20 osób będzie mieścił minimum 20 biurek o zamierzonym wymiarze, a salon w domu będzie wystarczająco duży, by pomieścić pełnowymiarowy stół z krzesłami i sofę dla wszystkich domowników. Wydaje się to być oczywistością, jednak rysowanie malutkich mebli na rzutach domów projektów typowych oraz mieszkań na kartach deweloperskich to najczęstsze oszustwo, na które nabierają się inwestorzy.

Ważny jest także kontekst projektowanego budynku, czyli lokalizacja działki budowlanej oraz projekt zagospodarowania terenu na działce. Dobry projekt, to taki który maksymalnie wykorzysta potencjał działki budowlanej, a zniweluje ewentualne wady lokalizacji.

Dostosowanie wniosków z analizy potrzeb i pragnień inwestorów oraz kontekstu do wytycznych formalnych, takich jak warunki zabudowy czy miejscowy plan zagospodarowania oraz do warunków technicznych i pozostałych obowiązujących przepisów jest za każdym razem niełatwym wyzwaniem i ciekawą przygodą.